„Ludzie płacą lekarzowi za pracę, za serce pozostają mu winni.” Lucius Annaeus Seneca Minor

Poród z doulą – czy warto się na niego zdecydować?

Poród z doulą

Poród z doulą wciąż uchodzi za pewien luksus dostępny tylko dla wybranych. Niesłusznie. Godny poród w dobrych warunkach jest czymś, na co zasługuje każda z nas. I choć wciąż jest w tej kwestii wiele do zrobienia, to trzeba przyznać, że podejście do kobiet rodzących jest dziś zupełnie inne niż jeszcze trzy, cztery dekady temu. Możliwość wyboru znieczulenia, kontakt z dzieckiem „skóra do skóry” tuż po porodzie czy obecność wybranej osoby na porodówce – to wszystko obniża lęk i daje poczucie bezpieczeństwa. Kolejną cenną możliwością, które pozwala kobiecie czuć się w tym czasie jeszcze bardziej komfortowo jest poród w towarzystwie douli.

Doula – opiekunka kobiecych emocji i źródło wsparcia

Już od blisko ośmiu lat doula funkcjonuje w naszym kraju jako zawód. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zdefiniowało ją w 2015 roku jako asystentkę kobiety w czasie ciąży i porodu. Do jej głównych zadań można zaliczyć między innymi udzielanie wsparcia emocjonalnego kobiecie i jej bliskim przed porodem, w trakcie i po nim, stałe towarzyszenie na sali porodowej, pomoc w kontroli oddechu i skurczów, wymianę informacji z kadrą medyczną, podawanie płynów, robienie masażu czy pomoc w opiece nad noworodkiem.

Doula jest po to, aby być z kobietą i przy kobiecie przez cały czas trwania porodu, opiekować się jej emocjami i dawać poczucie, że nie jest sama. Poród można uznać za doświadczenie graniczne – to przyjście na świat nowego życia związane z ogromną skalą fizycznego bólu i psychicznej niepewności. To czas, w którym wielu kobietom brakuje prawdziwej, współczującej i empatycznej obecności drugiego człowieka.

Lekarze, pielęgniarki i położne mają często pod swoją opieką kilka rodzących w tym samym czasie. Skupieni na czynnościach medycznych nie zawsze mają czas, możliwość, a niekiedy też kompetencje, aby dbać o emocje i psychikę kobiet wydających dziecko na świat. Poród z doulą pozwala wypełnić tę lukę. Doula i położna w żaden sposób się nie wykluczają, lecz współpracują ze sobą w trosce o dobro mamy i dziecka.

Poród z doulą a fakty medyczne – co mówią badania naukowe?

Przeprowadzone badania naukowe dowodzą, że u pań rodzących w towarzystwie douli mniejsze jest ryzyko przeprowadzenia cesarskiego cięcia czy porodu indukowanego, a także rzadziej używane są takie narzędzia jak vacuum czy kleszcze. Wykazano, że porody ze wsparciem douli są krótsze średnio o 41 minut, a środki przeciwbólowe czy oksytocynę podaje się w mniejszych ilościach. Rośnie też zadowolenie z porodu, prawdopodobieństwo karmienia piersią, a także szansa na dobry wynik dziecka w skali Apgar. Warto przy tym zaznaczyć, że doula nie jest zawodem medycznym. Wykonujące go kobiety nie mogą zajmować się żadnymi czynnościami medycznymi czy udzielać porad lekarskich. Tym samym nie mogą zastąpić położnej. Czy to oznacza, że doula jest na porodówce zbędna? Czy obecność na oddziale lekarza i położnej nie jest wystarczająca? Badania jasno pokazują, że obecność osoby udzielającej trwałe, ciągłe wsparcie podczas porodu pozytywnie wpływa na cały jego przebieg i efekty.

Mąż, przyjaciółka, mama, siostra… a może doula?

Niezbędne wsparcie może dawać oczywiście nie tylko doula, ale również partner, przyjaciółka czy zaufany członek rodziny. Jednak jak można przeczytać na stronie internetowej Stowarzyszenia Doula w Polsce, najskuteczniejsza i najbardziej optymalna wydaje się pomoc wykwalifikowanej i doświadczonej osoby, która podczas akcji porodowej jest całkowicie ukierunkowana na wspieranie rodzącej. Bliskim – mimo dobrych chęci – może niekiedy brakować niezbędnego dystansu i opanowania, tak ważnego podczas towarzyszenia kobiecie w tym szczególnym czasie. Nie każdy będzie w stanie opanować stres, lęk i silne emocje związane z obserwacją doświadczeń rodzącej. I w takiej sytucji bardzo dobrym rozwiązaniem może być poród z doulą, która łączy empatię i troskę z profesjonalizmem i opanowaniem.

Gdzie i w jaki sposób kształcą się przyszłe doule?

Praca w charakterze douli jest z całą pewnością zajęciem dla osób z powołaniem i dużym poziomem wrażliwości oraz empatii. W Polsce można zdobyć odpowiednie uprawienia, biorąc udział w szkoleniu organizowanym przez Stowarzyszenie Doula w Polsce w ramach Akademii Wsparcia Okołoporodowego. Podczas dziewięciu weekendowych zjazdów można zdobyć teoretyczną i praktyczną wiedzę przekazywaną przed doświadczone i certyfikowane przedstawicielki tego zawodu, nierzadko posiadające również medyczne wykształcenie. Następnie istnieje możliwość zdobycia certyfikatu oraz aktywnej działalności w Stowarzyszeniu. W zawodzie douli niezwykle ważne jest stałe zdobywanie wiedzy i kompetencji oraz wymiana doświadczeń z innymi asystentkami porodu.

Czy poród z doulą to luksus dostępny tylko dla wybranych?

Wsparcie douli to koszt w granicach od 1000 zł do 2000 zł. Ostateczna cena jest uzależniona od ilości spotkań przed i po porodzie, a także od zakresu działań. Z całą pewnością jest to inwestycja, której efektem może być spokojniejszy poród w bezpiecznej atmosferze, przy stałej i ciągłej obecności wykwalifkowanej osoby. Niewątpliwym plusem jest to, że doula posiada odpowiednią wiedzę i przygotowanie dotyczące nie tylko porodu, ale też kobiecych emocji w tym niezwykłym czasie. Większość doul ma za sobą swoje doświadczenie porodu i pracuje w zawodzie z powołania, pragnąc dzielić się wiedzą i pomagać kobietom.

Jak znaleźć doulę dla siebie? Lista przedstawicielek tego zawodu jest dostępna między innymi na stronie Stowarzyszenia Doula w Polsce. Dodatkowo część doul ma swoje strony internetowe, a także ogłasza się w mediach społecznościowych. To z całą pewnością dobre rozwiązanie dla wszystkich kobiet, które borykają się z lękiem przed porodem, a także mają w perspektywie poród bez osoby towarzyszącej. Zdarza się również, że doula towarzyszy partnerowi rodzącej, wspierając oboje.

Bibliografia:

https://evidencebasedbirth.com/the-evidence-for-doulas/ (dostęp: 02.11.2022)

Borecka M., Doula – osoba towarzysząca w porodzie, Magazyn pielęgniarki i położnej, 12/2014.

Tekst: Agnieszka Dec

Fot. Jonathan Borba, unsplash.com